Św. Maksymilian pozostanie w dziejach Kościoła w Polsce jako jedna z najpiękniejszych jego postaci. Człowiek, który zaufał Niepokalanej, nie zawiódł się, bo zawieść się nie mógł. Życie świętego Maksymiliana daje świadectwo prawdzie, jaką głosił i jest zgodne z „regulaminem życia”, który sobie ułożył: „Muszę być świętym jak największym”. W naszej parafii ku jego czci poświęcono kościół w Duńkowiczkach.

Świętość ojca Maksymiliana została uwieńczona męczeńską śmiercią. „Wszędzie imię Maksymiliana wymawia się na błogosławieństwo, szczęśliwą wróżbę, i zachowuje się je w wiecznej pamięci” – czytamy w oficjalnej petycji rozpoczynającej proces beatyfikacyjny, zakończony za papieża Pawła VI. 10 października 1982 roku papież Jan Paweł II zaliczył go w poczet świętych. Powiedział o świętym Maksymilianie znamienne słowa: „Jeżeli dzieje narodów tłumaczy się również wkładem świętych, których wydały, to dziejów Polski w XX stuleciu nie będzie można zrozumieć bez postaci Ojca Maksymiliana, męczennika z Oświęcimia”, a w czasie swojej drugiej pielgrzymki do Ojczyzny złożył mu hołd, w jego sanktuarium w Niepokalanowie.

Pięknie napisała także o ojcu Kolbe Maria Kączkowska: „Choć wiatr rozmiótł prochy spalonego w krematorium ciała świętego Maksymiliana – jego oczy patrzą z wysokości strzelistych kolumn Bazyliki świata, a jego miłość heroiczna, realizująca się w męczeńskiej ofierze, patronuje całej ziemi jako wskaźnik i program na teraz i na najbliższe wieki. Na wieki wszystkie”(„Ojciec Kolbe”, s. 190).