Uroczystość Serca Jezusowego jest świętem miłości, której cielesne serce jest z dawien dawna ogólnie przyjętym symbolem.
Nabożeństwo do tego Boskiego Serca, choć w obecnej formie względnie nowe, jest dawniejsze, niż ogólnie przypuszczamy. Ojcowie Kościoła i Święci minionych wieków sławili niepojętą miłość Zbawiciela ku swym grzesznym stworzeniom, a Ranę Boku Jego nazywali „źródłem łask wszelkich”.
„Znają wtajemniczeni – pisał w V wieku Św. Jan Złotousty – niewysłowione tajniki źródeł Zbawicielowych; nie bez przyczyny, nie z przypadku, źródła te wytrysnęły… przez wodę (Chrzest św.) jesteśmy odrodzeni, a Krwią i Ciałem Jego (Eucharystią) karmieni. Stąd Sakramenty te biorą swój początek; więc gdy przystępujesz do kielicha, to jakbyś się zbliżał do Boku Chrystusowego, aby zeń pić”.
Św. Augustyn zaś pisze mniej więcej w tym samym czasie: „Zauważ, że Ewangelista (św. Jan) nie mówi, że włócznia przeszyła, albo zraniła Bok Jezusowy, lecz że go otworzyła. Otworzyła bowiem bramę, bramę żywota, którą wypłynęły Sakramenty Kościoła Św., bez których do żywota prawdziwego wejść nie można. Figurą tego były drzwi, które Bóg kazał uczynić Noemu w arce, przedstawiającej Kościół, aby wchodzący nimi ocaleli od potopu”.
„W wiekach średnich gdy wierni poczęli z coraz większym nabożeństwem czcić Najświętsze człowieczeństwo Chrystusa, „dusze bogomyślne wniknęły przez tę Ranę Boku Jego do samegoż Serca Zbawiciela, miłością ku nam zranionego”.
Ten zwrot ku człowieczeństwu Jezusowemu rozpoczął się podczas wypraw krzyżowych, które zbliżyły Zachodowi Bosko – Ludzką postać Zbawiciela.
Lecz dotąd nabożeństwo średnich wieków do pięciu Ran, zwłaszcza do Rany Boku, nie uwzględniało jeszcze dość silnie czci Najświętszego Serca Jezusa. Pierwsze wyraźne objawienie w tym względzie udzielił Bóg św. Gertrudzie, benedyktynce opactwa w Saksonii. Dnia 27 stycznia 1281 r. otrzymała ona od Pana misję szerzenia kultu „miłości Zbawiciela, której Serce Jego jest siedliskiem”. Od lej chwili nabożeństwo do Serca Jezusowego zaczęło się szerzyć po klasztorach benedyktyńskich.
Lecz trzeba było czekać jeszcze kilka długich wieków, zanim słynne dziś – obietnice, samego Zbawcę przekazane św. Małgorzacie Marii Alacoąue, rozbudziły i poza murami klasztornymi tak popularne w naszych czasach nabożeństwo do Serca Jezusowego.
Uroczystość Najswięszego Serca Jezusa (w piątek po oktawie Bożego Ciała, jak sam Zbawiciel zażądał w objawieniu 16-go czerwca 1675 r.) zostało zaprowadzone najpierw w klasztorach, potem w całej Francji aż wreszcie na prośby biskupów polskich (stąd w Rzymie nazywano tę sprawę „causa Polonorum”) papież Klemens XIII wydał pierwszy dekret zezwalający na tę uroczystość diecezjom o to proszącym, oraz zatwierdził formularz mszalny o tej tajemnicy.
„Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, – a tak mało jest przez nich kochane!”
Jest to więc święto zadośćuczynienia Miłości zbył mało kochanej, zadośćuczynienia, które wysławia pokojowe triumfy tej Bożej miłości.
Wśród różnych pobożnych praktyk i objawów kultu Najsłodszego Serca Jezusowego, które się z biegiem czasu ustaliły, Pius XI podkreśla szczególnie poświęcenie się, czyli konsekrację, oraz akt zadośćuczynienia, albo (jak się zwykle mówi) wynagrodzenia. Ułożył nawet sam taki akt, zaczynający się od słów: „Najsłodszy Jezu, któremu ludzie za okazaną im miłość, tak niewdzięcznie odpłacają zapomnieniem, zaniedbaniem i pogardą”.., i wyraził życzenie, aby wierni katolicy odmawiali tę pokutną modlitwę, w celu wynagrodzenia Miłości nieskończonej w pierwsze piątki miesiąca i aby „przeniknęli się jej duchem”.